Z rakietami stoimy tak samo jak z produkcją kiełbasy

Matka diabła. Kulisy rządów Chruszczowa - Suworow Wiktor

Suworow po raz kolejny bawi się w historyka - przekopuje różne źródła i przedstawia nam sporą ilość liczb, nazwisk, nazw jednostek i zakładów, niestety dla osób, które trochę interesują się historią powojenną większość wydarzeń jakie opisuje jest znanych. Jesteśmy zarzuceni detalami, a pomija się inne wydarzenia, które działy się w tym samym czasie - Suworow opisuje bowiem tylko to co uznał za przydatne do opowiedzenia jego własnej historii. Na tle pierwszego lotu w kosmos, wyścigu zbrojeń między ZSRR i USA, rządów Chruszczowa, opisuje on bowiem przebieg spisku radzieckich generałów, którym według hipotezy autora zawdzięczamy uratowanie ziemi przed wojną nuklearną i zagładą. I rzeczywiście - hipoteza ciekawa, o misji specjalnej pułkownika Pieńkowskiego, który miał przekazać Amerykanom tajne informacje, przeciętny czytelnik nigdy nie słyszał. Tyle, że treści starczyłoby może na dobry artykuł, góra na jeden rozdział. Cała reszta bowiem to powtarzanie w kółko tych samych dowodów, podobnych liczb wskazujących na to iż władze Związku Radzieckiego kłamały opowiadając o swej potędze, o swym arsenale nuklearnym, że zmierzali do eskalacji konfliktu nie mając żadnych szans w tej konfrontacji.
Książka przede wszystkim pozwala nam poznać kulisy tzw. kryzysu kubańskiego - momentu w historii gdy świat był chyba najbliżej katastrofy, ale całość tekstu niestety jest mało strawna. Sprawia to wrażenie jakby na podstawie luźnego pomysłu Suworow postanowił na siłę napisać kilkaset stron i wydać to po to, by sobie dalej żyć w komforcie (a to kosztuje). Jako czytelnik czuje się oszukany i raczej zniesmaczony. A już kilkadziesiąt stron "o sobie", w których dyskutuje z różnymi krytykami to zupełna żenada.  W dodatku w tym posłowiu pokusił się o udowadnianie na podstawie swoich dzieł, co to znaczy dobra książka. Cóż - pozostawmy to raczej ocenie czytelników Panie Suworow.

Źródło materiału: http://notatnikkulturalny.blogspot.com