Urok chwili, nieuchronność przeznaczenia
![Obok Julii - Eustachy Rylski](http://booklikes.com/photo/max/200/300/upload/books/8/0/azure_801134d7d4a20b68bcb63d2987efd34a.jpg)
Dużo na temat "Obok Julii" zachwytów, ale mimo że dobrnąłem do końca (a znam osoby, które nie dały rady), to jakoś trudno mi podpisać się po takimi opiniami. Mam w tym przypadku trochę tak jak z Madame Libery. Dostrzegam piękno języka, kunszt budowania historii, doceniam klimat, interesują mnie postacie i poszczególne sceny, ale jakoś nie składa mi się to wszystko w sensowną całość, którą mógłbym uznać za przekonywującą. Zbyt wiele we mnie jest też wrażenia, że więcej jest w tym popisywania się i zabawy formą niż treści (popisywania nie w sensie szczeniackim, ale takiego samozadowolenia człowieka dojrzałego, że ma pomysł by coś zapisać w sposób szczególnie oryginalny, by piętrzyć przenośnie, porównania, aż czytelnik jęknie z zachwytu nad głębią tego co zostało napisane). Powiecie żem niedojrzały? Trudno. Udawać nie mam zamiaru - to nie jest dla mnie powieść, do której bym chciał wracać, która by zrobiła jakieś wyjątkowe wrażenie.
...
Rylski pisze pięknym językiem, ale czasem przebrnąć przez te wszystkie skojarzenia, rozbudowane zdania, dygresje i wtrącane refleksje, powracające dziwne sceny (np. z domu rodzinnego), które trudno nam połączyć z innymi wydarzeniami, jakąś dziwną melancholię. Tu nie tyle fabuła jest najważniejsza, ale to wszystko co dzieje się w głowie bohatera, jak postrzega on swoje otoczenie, jakie ma wartości i cele. A w tle kawałek historii naszego kraju...
Więcej tu:
http://notatnikkulturalny.blogspot.com/2013/09/obok-julii-eustachy-rylski-czyli-urok.html